Elon Musk i Peter Thiel reprezentują rebelię Doliny Krzemowej przeciwko kontroli globalistów, pozycjonując się jako architekci alternatywnej ideologii.
Ideologią partii „Ameryka” albo będzie Czwarta Teoria Polityczna, albo jej nie będzie.
Tak więc Musk najwyraźniej postanowił kontynuować partię „Ameryka”. MAGA jest na rozdrożu. Trump jest poważną figurą, ale jego wojna z Iranem, jego całkowite pobłażanie Netanjahu i jego przytulanie się do neokonserwatystów (zwłaszcza Lindsey Graham) poważnie nadwątliły zaufanie do niego. Musk odegrał ogromną rolę w wyborach Trumpa — prawdopodobnie kluczową. Jeśli weźmiemy pod uwagę stanowisko innych oligarchów z Doliny Krzemowej (Peter Thiel przede wszystkim), ich zbiorowe przejście od Demokratów do Trumpa było game-changerem.
W tym samym czasie Musk zyskał poważną wiarygodność zarówno wśród narodowych populistów, jak i tradycjonalistów dzięki swojej nieustępliwej walce z ideologią woke. Jego sztuczna inteligencja, Grok, otwarcie określa się jako anty-woke — w zasadzie antyliberalna sztuczna inteligencja. Musk przyznaje, że wciąż jest praca do wykonania, ale…
Liberałowie stali się tak nieznośni (okazuje się, że nie tylko tutaj, ale także w USA), że wydaje się, że jest wystarczająco dużo poparcia wyborców nie tylko dla jednej partii „Ameryki”, ale potencjalnie dla dwóch. To może zniszczyć monopol starej, zdegenerowanej elity (znanej również jako „Głębokie Państwo” [1]) na władzę.
W tej chwili MAGA mocno promuje narrację „Zjednoczonej Partii” [2] („Uniparty”). Myśl jest taka, że Stany Zjednoczone mają zasadniczo jedną partię rządzącą — mieszankę lewicowych i prawicowych globalistów, samo Deep State. Republikanie i Demokraci, w swej istocie, podzielają ten sam program i cele. Ameryka jest niczym.
Ludzie budzą się do koncepcji „Zjednoczonej Partii”. Peter Thiel niedawno nazwał ich wprost „partią Antychrysta”. Tymczasem Musk jest młody i rozumie nowe pokolenia Amerykanów, które widzą w nim ucieleśnienie swoich marzeń.
Każde z poprzednich przedsięwzięć Muska wydawało się skazane na niepowodzenie na początku. I za każdym razem kończyło się to dużym zwycięstwem.
Partia „Ameryka” wygląda teraz jak klapa. Wszyscy sceptycznie wzruszają ramionami: Ameryka zawsze miała tylko dwie partie i tak już pozostanie. Jednakowoż Ameryka nigdy nie widziała, żeby ktoś wygrał z platformą taką jak Trump, jadąc na haśle „Śmierć głębokiemu państwu!”.
Zawsze jest pierwszy raz. Także dla trzeciej partii. Na razie wciąż wygląda to na porażkę. Podobnie jak wszystkie poprzednie przedsięwzięcia Muska — najbogatszego i najbardziej efektywnego faceta na planecie Ziemia. Okazały się sukcesami.
Tłum.: KK
Przypisy redakcyjne:
[1] Deep State - dosłownie „Głębokie Państwo” - ang. Deep State - przyp. tłum.
[2] Uniparty - dosłownie „Zjednoczona Partia” - przyp. tłum.
Oryginał w języku angielskim: